Obróbka Zdjęć Ślubnych w Ligtroom za Pomocą Kontrolera MIDI

Z czasem każda praca przy komputerze, również fotografa czy grafika, staje się intuicyjna a zarazem szybsza, ale dlaczego nie pójść krok dalej?
Cel: przyspieszyć pracę nad zdjęciami w Lightroomie a przy okazji wyeliminować myszkę z procesu obróbki zdjęć.
Koszty: kontroler: 189 zł, wtyczka do Lightrooma: $49, czas wolny: bezcenny!

Nie będę zachwalał ani zniechęcał do zakupu kontrolera. Moją ocenę sprzętu proszę postrzegać przez pryzmat jego ceny. Kontroler mimo małych gabarytów ma swoją słuszną wagę, stabilnie leży na biurku, nie przesuwa się w trakcie użytkowania. Przycisków, suwaków i pokręteł jest na tyle wystarczająco, że każda funkcja z Lightroom’a zostanie do któregoś z powyższych przypisana. Poza tym funkcje działają w warstwach i udało mi się nieprzypisane przyciski zdefiniować dla „moich” funkcji. Selekcji zdjęć dokonuję w innym programie, a do Lightroom’a ładuję tylko te, nad którymi rzeczywiście chcę pracować, dlatego zbędne okazały się przyciski przypisujące gwiazdki konkretnym zdjęciom. Zamieniłem je na 6 najczęściej używanych przeze mnie presetów :)
Suwaki i pokrętła poruszają się ze średnim oporem, w dodatku nierównym, co trochę utrudnia pracę, ale najistotniejsze jest to, że po obróbce danego zdjęcia i przeskoczeniu do kolejnego, nie powracają automatycznie do pozycji „0”. Byłbym szaleńcem, gdybym oczekiwał takiej funkcji od kontrolera za niespełna 200 zł, ale jeśli mamy szukać przyspieszenia pracy, to jest najważniejsza „wada” tego kontrolera. Skoro suwaki i pokrętła nie resetują się to jak one działają? Nie zaczną zmieniać parametrów danej funkcji póki samodzielnie nie obniżymy go do pozycji „0” lub do ostatniej jaką pozostawiliśmy.
Nie zauważyłem opóźnienia w reakcji na zmianę ustawień suwaków czy pokręteł. Przyciski natomiast są toporne i przy naciśnięciu wydają nawet charakterystyczny dźwięk potwierdzający, że trzeba użyć siły :) Podświetlenie ułatwia przyswojenie sobie funkcji przypisanych do konkretnych przycisków. Na początek dobrze jest wydrukować sobie funkcje albo nakleić bezpośrednio na kontrolerze. Później praca jest już na tyle intuicyjna, że nie potrzebujemy żadnej ściągi.

Nie robiłem zbyt długiego rozeznania we wtyczkach do Lightroom’a obsługujących kontrolery MIDI co wyszło mi na dobre, ponieważ świetnie trafiłem! Na stronie producenta prezentowany jest film pokazujący działanie wtyczki w praktyce i nie zastanawiałem się zbyt długo. Bezproblemowa instalacja zgodnie z instrukcją producenta, rejestracja i można pracować.
Wtyczka daje możliwość zaprogramowania funkcji każdego przycisku, suwaka czy pokrętła zgodnie z własnymi potrzebami. Domyślne funkcje nie są przypadkowe i zostały naprawdę dobrze przemyślane. Wspominałem już, że zmodyfikowałem jedynie przyciski pod kątem najczęściej używanych presetów. Świetnie rozwiązana została kwestia precyzyjnego ustawienia „tinty”. Jedno pokrętło ma duży przeskok, drugie o wiele mniejszy – bardzo precyzyjny.
Największym problemem na początku okazuje się przyswojenie funkcji, ale nie ma czym się zrażać – producent prezentuje je na swojej stronie w bardzo przystępny sposób. Osoby z pamięcią fotograficzną nie będą miały żadnych problemów :)
Kontroler jest niewielkich gabarytów (dla porównania sfotografowałem z klawiaturą i myszką) i idealnie mieści się do torby na laptopa. Przy zakupie otrzymałem kod rabatowy na software audio, więc kto wie czy nie zajmę się przy okazji muzyką :)

CHCESZ PODSZKOLIĆ SIĘ Z OBRÓBKI ZDJĘĆ ŚLUBNYCH?
SPRAWDŹ MOJE WARSZTATY!
